6 listopada 2024

"MY SECRET ROMANCE" KANG CHEOL WOO

 -Nadal żałujesz tego, co stało się tamtej nocy?
- Dlaczego znowu o tym wspominasz?
- Ponieważ to, co powiedziałaś, mnie dręczy.
- A co z tobą? Nie żałujesz tego?
- Nie żałuję tego. Ponieważ byłem szczery ze swoimi uczuciami. Pragnę, abyś tego nie żałowała i nie pamiętała jako żenującego wspomnienia.

Cha Jin Wook i Lee Yoo Mi, My Secret Romance


Jest taka drama, do której bardzo lubię wracać, gdy jestem smutna lub zmęczona. Niby jest to zwykły romans, ale dla mnie pozytywna opowieść z wieloma zabawnymi i, po prostu, świetnymi scenami. Zawsze, gdy ją oglądam, uśmiecham się i od razu robi mi się cieplej na sercu. Mam na myśli koreańską dramę My Secret Romance, którą po raz pierwszy obejrzałam w trakcie sesji egzaminacyjnej na studiach. Chciałam oderwać się na trochę od nauki i robienia notatek, a skończyło się na tym, że w dwa dni obejrzałam wszystkie odcinki. W ostatnim czasie, gdy miałam trudny okres w życiu postanowiłam obejrzeć dramę ponownie.

My Secret Romance opowiada historię miłości między Cha Jin Wookiem pochodzącym z bogatej rodziny prowadzącej wielką firmę, a Lee Yoo Mi, która wiele w życiu przeszła, a teraz próbuje ułożyć sobie dorosłe życie. Spotykają się przypadkiem i mimo różnic statusów i charakterów zbliżają się do siebie – dosłownie, ponieważ ich pierwsze spotkanie kończy się seksem na plaży. Żadne z nich nie spodziewa się, że może to być początkiem czegoś więcej. Nie podejrzewają nawet, że kiedykolwiek się jeszcze spotkają. Los jednak chce inaczej i Lee Yoo Mi zostaje zatrudniona jako dietetyczka w firmie Daebok, prowadzonej przez ojca Cha Jin Wooka.

Wielokrotnie zastanawiałam się, co ta drama ma w sobie i dlaczego tak dobrze na mnie wpływa. Wydaje mi się, że to dlatego, że jest naprawdę optymistyczna i dobrze nakręcona. Porusza dość trudny i kontrowersyjny temat – matka głównej bohaterki była gwiazdą filmów erotycznych, o czym niestety dowiadują się szkolny znajomi Lee Yoo Mi. Jak łatwo się domyślić, od tego momentu jej życie nie należało do najłatwiejszych, przepełnione było strachem i wstydem. Podłość nastolatków nie ma granic. Spowodowało to, że dziewczyna zamknęła się w sobie i zaczęła nosić ubrania zakrywające ciało. Chociaż opuściła szkolne mury, zaczęła się rozwijać i spełniać marzenia, widmo przeszłości jej nie opuszcza, więc nie wywiera najlepszego pierwszego wrażenia. Jednak mimo to okazuje się, że ma wiele wspólnego z Cha Jun Wookiem, który – mimo że początkowo wydawało mi się, że dziewczyna przynosi mu jedynie pecha – dostrzega w niej coś więcej. W serialu bardzo ładnie zostało ukazane, że nie należy oceniać ludzi jedynie po wyglądzie i jednym spotkaniu. Obydwoje mają swoje problemy i znajdują wspólny język. O ile mężczyzna jest gotowy na relację, o tyle kobieta ucieka, gdy czuje się przytłoczona. Właśnie to napędza akcję – Cha Jin Wook robi podchody, a Lee Yoo Mi udaje, że nie wie o co chodzi. Z czasem udaje im się jednak zbliżyć.

W dramie było wiele genialnych momentów. Najmilej wspominam scenę, gdy nasz biedny bohater, w eleganckim garniturze, spędza czas na placu zabaw, opiekując się bratankiem dziewczyny. Rozczuliło mnie to i rozbawiło zarazem. Druga scena to ta w domu dyrektora. To, jak mężczyzna się zachował… Mnie przeszły przyjemne ciarki i pomyślałam – wow, to wreszcie naprawdę uczuciowy facet! Przypomniał mi się też scena na basenie – równie dobra jak poprzednie. Cenię sobie tę dramę za to, że chociaż pojawiają się przeszkody – ojciec, który nie akceptuje ukochanej syna, kobieta, która rośli sobie prawa do dyrektora – nie przytłaczają, nie wprowadzają nerwowej atmosfery, a Cha Jin Wook niemal od razu wyjaśnia sprawę i staje po stronie młodej dietetyczki.

Uwielbiam bohaterów, nie tylko głównych! Nie uwierzycie, ile tu perełek.

Cha Jin Wook swego czasu był moim ideałem mężczyzny. Wie, czego chce, potrafi to zakomunikować, a do tego jest naprawdę czuły. To taki pewny siebie mężczyzna, pełen powagi i odpowiedzialny (na początku nie bardzo, ale po pierwszym odcinku mamy przeskok czasowy i zdążył wydorośleć). Nie traktuje Lee Yoo Mi jak zabawki czy popychadła i mimo że na początku robi podchody i trochę wykorzystuje, to szybko zaczyna akceptować swoje uczucia. Naprawdę dba o dziewczynę i nie pozwala jej poczuć, że jest gorsza lub czegoś jej brakuje. To właśnie przy nim może się ona poczuć bezpiecznie.

Lee Yoo Mi nie wybija się na tle pozostałych bohaterek. Jest niezbyt pewna siebie, zawstydzona zachowaniem matki, ale prowadzi samodzielne życie. Utrzymuje kontakt z przyjacielem ze szkoły, Jeong Hyeon Tae, który swoją drogą jest w niej zakochany, natomiast stara się unikać matki (która niedorosła do swej roli). Jest zdeterminowana i nie daje się łatwo pokonać dyrektorowi. Nie wytrzymuje jednak psychicznie.

Warto tutaj wspomnieć też o Joo Hye Ri i właśnie o Jeong Hyeon Tae. Joo Hye Ri to znajoma Cha Jin Wooka z młodości. Zakochała się w nim od razu i, jak to w dramach bywa, nie może pogodzić się z tym, że on jej nie kocha, a do tego łączy go relacja z inną kobietą. Próbuje uprzykrzyć życie Lee Yoo Mi, ale nie tak bardzo, jak robią to prawdziwe zołzy z dram. Zaczyna też rozumieć swoją sytuację i można powiedzieć, że na koniec staje się naprawdę porządnym człowiekiem. W podobnej sytuacji jest Jeong Hyeong Tae, który robi wszystko dla Lee Yoo Mi, ale nie potrafi wyznać jej swoich uczuć. Ona traktuje go jedynie jako przyjaciela, on nie może przestać jej kochać. Nie stara się jednak zniszczyć jej relacji z dyrektorem, o ile ten jej nie krzywdzi. Z czasem i on godzi się z tym, że nigdy nie będzie z Lee Yoo Mi i próbuje zacząć nowe życie.

A najzabawniejszą postacią w całej serii, a właściwie duetem, są Jang Eun Bi, sekretarz i wierny przyjaciel dyrektora, i J ang Woo Jin, jedna z kucharek w firmie. On – ekscentryk, zawsze ubiera najdziwniejsze garnitury i szantażuje Cha Jin Wooka, bo jako jedyny ma na niego wpływ), ona – pewna siebie kokieterka. Czują do siebie coś więcej i sceny z nimi są przeurocze.

Podsumowując: uważam, że może nie jest to seria wybitna pod względem fabuły, to potrafi zauroczyć prostymi rzeczami – scenami, gestami, słowami. Gra aktorska – świetna, czułam łączącą bohaterów miłość. Wrócę do serii nieraz, zwłaszcza w momentach, gdy będę potrzebowała psychicznego odpoczynku, wytchnienia i pocieszenia. Uśmiechnę się wielokrotnie i pomyślę, że w moim życiu też tak może być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz