Nie
wiecie, jak mi miło, że odwiedziliście mojego bloga. To naprawdę pocieszające,
nawet jeśli trafiliście tutaj przez przypadek, wciąż mam nadzieję, że skłonię
was do pozostania tutaj dłuższą chwilę.
Zapewne
zastanawiacie się, skąd pomysł na
kolejny blog z recenzjami, dlatego już spieszę z odpowiedzią. Nie pierwszy raz
zabieram się za pisanie własnych opinii o książkach. Swego czasu prowadziłam
dobrze prosperujący blog, jeszcze na Onecie, ale z wielu powodów musiałam go
zamknąć. Wreszcie nadszedł czas, gdy zatęskniłam za tym tak bardzo, że aż
postanowiłam do tego wrócić.
Jak
widzicie, efektem są Morriganowe, czyli kącik z moimi recenzjami, opiniami i
refleksjami o… wszystkim. Myślę, że każdy znajdzie coś, co go zainteresuje (co
najwyżej kinomaniacy mogą czuć się rozczarowani). Tym razem zdecydowałam nie
ograniczać się do jednego kręgu zainteresowań, a poszerzyć swoje horyzonty.
Dlatego też możecie spodziewać się tutaj recenzji przede wszystkim książek, ale
i anime, manga, filmów i seriali, z naciskiem na dramy japońskie, na które
ostatnio mam największą ochotę. Możliwe, że czasami trafi się wpis o czymś
zupełnie innym, jednak… kto mi zabroni?
Wiecie,
co sprawia mi największą radość? Komentarze. Szczególnie szczere, a będę skakała
ze szczęścia, gdy pod postem przeczytam: dzięki
tobie wreszcie sięgnąłem po ten tytuł i jestem zadowolony! Wiecie, jakie to
motywujące? Dlatego proszę, piszcie tylko to, co naprawdę sądzicie. Całym
sercem nienawidzę, gdy ktoś komentuje mój wpis tylko po to, aby zaprosić mnie do
siebie. Jeżeli piszesz ciekawie i na temat, który mnie interesuje, na pewno
sama dotrę na twoją stronę.
Och, a najbardziej żałuję, że nie założyłam tego
bloga wcześniej i nie podzieliłam się z wami recenzjami naprawdę świetnych
historii książkowych, filmowych i animowanych! Może kiedyś pojawią się w jakimś
rankingu i wtedy będę mogła się o nich wypowiedzieć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz