14 marca 2023

[KSIĄŻKA] "KSIĘŻNICZKA Z LODU" CAMILLA LÄCKBERG

 Trzeba mieć jakieś dziwactwa, żeby być ciekawym dla innych.

Księżniczka z lodu Camilla Läckberg

 

Od premiery tej książki w Polsce minęło prawie piętnaście lat, a ja dopiero teraz zdecydowałam się zapoznać z twórczością szwedzkiej pisarki. Kryminały wciągnęły mnie na tyle, że oprócz tych w miarę aktualnych, staram się nadrobić również te uważane za dobre z lat wcześniejszych. O ile często zawodzę się na powszechnie docenianych utworach, o tyle tym razem podzielam opinie innych – to dobry kryminał godny polecenia.

Jest to książka klimatyczna – Camilla Läckberg w Księżniczce z lodu oddaje klimat zimowej Szwecji. I chociaż nigdy tam nie byłam, dostrzegam różnice międzykulturowe w relacjach między bohaterami czy ich podejściu do życia. Jakby nie spojrzeć na historię, jest to przede wszystkim powieść obyczajowa z zagadką kryminalną w tle. Nawet jeśli w dużej mierze główna bohaterka, Erika, poświęca się sprawie morderstwa byłej przyjaciółki, to nie sposób pominąć opisów codziennego życia. W porównaniu do innych kryminałów, które czytałam, jest to naprawdę lekki kryminał. Nie mamy tutaj serii morderstw, a jeden tajemniczy zgon. Oczywiście nie jest to tak łatwa sprawa, jakby się wydawało, a dość skomplikowana i zawiła historia, której początki sięgają młodości bohaterów.

To jest jedna z nielicznych książek, o których tak ciężko mi coś napisać. Nawet ciężko wyrazić mi swoje emocje, ponieważ w trakcie lektury nie czułam niesamowitego napięcia, nie było tak, że nie mogłam spać, póki jej nie skończyłam ani też nie czułam się rozczarowana lekturą. Można powiedzieć, że byłam trochę obojętna. Oczywiście chętnie poznałam zakończenie, z uznaniem pokiwałam głową na rozwiązanie zagadki, ale to chyba tyle. Żaden bohater za specjalnie mnie do siebie nie przekonał. Co prawda ich życie zostało opisane dość szczegółowo, szczególnie, że cała zagadka kryminalna opierała się na wydarzeniach z dawnych lat, ale nie współczułam tym, którzy cierpieli, nie kibicowałam tym, którzy próbowali coś osiągnąć. Na pewno jednak ich nie zapomniałam.

Moje dalsze plany czytelnicze? Kolejną książkę z serii, Kaznodzieję, mam w planach, jednak nie wiem, czy w najbliższym czasie ją przeczytam. Nie jestem też pewna, czy w pewnym momencie nie poczuję się znużona tym klimatem i tymi bohaterami – w końcu wyszło ponad dziesięć tomów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz