Nie wierzę w zbiegi okoliczności. Zbiegi
okoliczności zawsze są zaplanowane.
Pruskie baby Małgorzata Starosta
Audiobooków i komedii kryminalnych nigdy za dużo, dlatego też, gdy tylko skończyłam słuchać jednej książki, zabrałam się za drugą. Niezrażona ostatnim rozczarowaniem, jakim była historia o Agacie Śródce, a raczej zachęcona jej innymi książkami, postanowiłam spróbować ponownie, tym razem z pozytywnie odebranym cyklem Pruskie baby. Już sam tytuł zapowiadał, że będzie można się zarówno pośmiać, jak i wciągnąć w kryminalną historię. A do tego taka ładna, nietypowa okładka, taka żywa, która od razu przyciągnęła mój wzrok.
Początkowo historia wydaje się dość prosta, podobna do innych. Powiedziałabym, że czytelnik może odnieść wrażenie, że to kolejna książka obyczajowa, która porusza mniej i bardziej codzienne problemy w związku. Dostajemy tutaj zarówno dużą dawkę historii rodzinnej, jak i zagmatwaną zagadkę kryminalną, dzięki której na jaw wychodzi wiele dotychczas ukrywanych faktów z życia rodziny Prusków.
Początkowo nie oczekiwałam za wiele. Myślałam, że opowieść jak inne – małżeństwo w rozpadzie, zdrada, śmierć tego głupszego, który nie potrafi sobie poradzić. Ale jednak nie, to nie Rafałek umiera, a kobieta, którą skrycie kocha. Ze względu na okoliczności, głównym podejrzanym jest nikt inny jak Rafałek, ostatnia osoba, która widziała ofiarę, Urszulę. Niestety, on prawie nic z tego wieczora nie pamięta…
Wydawać by się mogło, że to wyłącznie problem Rafałka, jednak w tej historii jest zbyt dużo zbiegów okoliczności, aby można było tę sprawę szybko zamknąć. Zwłaszcza, kiedy okazuje się, że Urszula, to bardzo dobra przyjaciółka Edyty, a do tego jej kuzynka. Z czasem jest jeszcze gorzej, bo prawda jest taka, że każdy z każdym… I tak wygląda historia rodziny z Podlasia, która wcale nie jest taka mała, a jej początki sięgają bardzo odległych czasów. Jako że słuchałam książki w formie audiobooka, kilka razy pogubiłam się w koligacjach rodzinnych (podobnie jak najmłodsza z sióstr Edyty), ale nie wiem, czy przeszkodziło mi to bardzo w lekturze.
Dzięki temu, że pojawiło się wiele nazwisk, poczułam klimat zagadki, którego zabrakło mi w Wina wina tej samej autorki. Autorka podsuwała tropy, chwilami bardzo wyraźne, i dzięki temu sama mogłam dojść do tego, kto zamordował biednego Rafałka. Być może gdzieś zabrakło nieco logiki, ale ja tego aż tak bardzo nie dostrzegłam. Doceniam tę książkę przede wszystkim za to humor i ciepło, przez co nie była zbyt ciężka przez nagromadzenie informacji w krótkiej formie.
To dopiero pierwszy tom trylogii o Edycie z Podlasia, ale mogę szczerze polecić tę komedię kryminalną. Jest przyjemna, lekka i zabawna, dobra na wieczór po męczącym dniu. A czy zakończenie zaskakuje? Trochę tak, trochę nie. Przynajmniej ja nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki od samego początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz