22 lutego 2024

[KSIĄŻKA] "TRUP NA PIEKIELNYM WIERCHU" JURAJ ČERVENÁK

Podczas działań wojennych zapach śmierci stał się mu wiernym towarzyszem. Dawno doń przywykł. O wiele bardziej gnębiło go pytanie, co to wszystko oznacza.

Trup na Piekielnym Wierchu Juraj Červenák

Dalej przechodzą mnie dreszcze na wspomnienie tej książki. W ramach swojego postanowienia, aby czytać więcej książek z różnych stron świata, gdy zobaczyłam wśród audiobooków słowacki kryminał, od razu się nim zainteresowałam. Opis nie wydawał się groźny. Jasne, akcja toczy się w XVI wieku, więc mogłam spodziewać się okrucieństwa i innej mentalności, ale jednak przerosło mnie skupianie się na torturach. Znacznie chętniej poczytałabym o obyczajach, życiu bohaterów, relacjach między nimi czy opisach przyrody. Otrzymałam jednak to, co otrzymałam.

Akcja powieści toczy się w XVI wieku w cesarstwie habsburskim rządzonym przez Rudolfa II. Są to czasy niespokojne, ponieważ właśnie teraz Turcy próbują przedostać się na teren cesarstwa, wykorzystując górskie tereny Górnych Węgier. Okazuje się, że Turkom prawdopodobnie pomaga miejscowy zdrajca. Wkrótce do kraju powraca kapitan Stein, jednak nie może nacieszyć się odpoczynkiem – zostaje wybrany, aby odnaleźć zdrajcę i go ukarać. Jego towarzyszem jest Jaroš, naprawdę utalentowany i znany kat. Gdy docierają na miejsce, do Szczawnicy, okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana niż im się wcześniej wydawało. Z czasem pojawia się też trzeci ważny bohater – Barbarič – który będzie towarzyszył Steinowi w dalszych przygodach.

Sama historia wydaje się ciekawa zwłaszcza dlatego, że przynosi coś świeżego, czego wcześniej nie było (a przynajmniej nie było zbyt popularne). Klimat średniowiecza częściowo jest oddany, chociaż w moim odczuciu opisy przyrody i obyczajów nie są zbyt dokładne i gdyby nie informacje o władcy czy najeździe Turków można by tę historię potraktować jak zwykły kryminał. Stein, który początkowo szuka wyłącznie zdrajcy, zostaje wplątany w serię niepokojących zdarzeń – trup ścieli się gęsto, a do tego co poniektórzy wspominają także o pogańskich obrzędach mających miejsce na szczycie. Zdecydowanie ciężko jest odnaleźć sprawdzę całego zamieszania, bo gdy tylko Stein i Barbarič przesłuchują kolejnych świadków, na jaw wychodzą kolejne tajemnice zmieniające bieg śledztwa. Sama warstwa kryminalna podobała mi się ze względu na to, że nie była tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Zainteresował mnie też konflikt między chrześcijaństwem a pogaństwem – jak widać, mieszkańcy Bańskiej Szczawnicy (miasta, w którym Stein szuka zdrajcy) wcale nie są do końca przekonani do nowej wiary.

Bohaterów jest ich naprawdę dużo i podczas słuchania łapałam się na tym, że mylą mi się postacie albo nie wiem, o kim mowa (a powinnam). Chociaż nie wiem, czy to takie istotne, skoro znaczna część wspomnianych bohaterów i tak zginęła. Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to jedynie Barbarič wydawał się ludzki i w jakimś stopniu wzbudził moją sympatię. Wydał mi się postacią dość wiernie przedstawiającą ludzi tamtych czasów. Nie był nieczuły na cierpienie innych, potrafił zrozumieć innych, a także miał własne grzeszki i potrzeby. Natomiast Stein i Jaroš wzbudzają we mnie obrzydzenie. Są zimnymi, wyrachowanymi sadystami, którzy w głowach mają tylko jedno – tortury. Uważam, że Stein wcale nie wykazał się wybitnym inteligentem, rozwiązując zagadkę trupów na Piekielnym Wierchu, bo większość informacji zdobył dzięki Jarošowi torturującemu kolejnych podejrzanych o kłamstwo. Do tego te wszystkie tortury zostały opisane bardzo szczegółowo, co wywoływało u mnie wręcz obrzydzenie. Reszta postaci stanowiła raczej tło. Być może pojawią się oni jeszcze w kolejnych tomach i wtedy ich wątki zostaną rozwinięte.

O, a jeszcze jeśli chodzi o bohaterów – wydaje mi się, że czasami niektóre określenia (na przykład stopnia) były w różnych formach. Zorientowałam się dość późno, ale odczułam tę rozbieżność. Być może pojawiły się tez inne błędy, jednak nie usłyszałam ich. To chyba dobrze.

Słuchałam audiobooka i muszę przyznać, że wykonanie jest świetne. Do teraz jestem pod wrażeniem, jak jedna osoba i odpowiednio dobrane efekty dźwiękowe potrafią nadać klimatu. Głos Jacka Draguna idealnie pasuje do tej dość spokojnej, a przede wszystkim mrocznej historii. Sposób prowadzenia fabuły jest stonowany, wcale nie pospieszny, chociaż mogłoby się tak wydawać, bo niby się dzieje dużo. To, co zasługuje na pochwałę, to fakt, że dodano dźwięki ptaków, szumu drzew, muzykę podkreślającą klimat grozy. Efekty dźwiękowe pojawiają się przede wszystkim na początku rozdziałów (narrator zapowiada wydarzenia), ale czasami też w ich trakcie. W kilku ostatnich słuchanych przeze mnie audiobookach słyszałam takie niestaranne wykonanie (nikt nie zadbał o wyciszenie dźwięków odstawianej wody, skorygowania zbędnych przerw czy zbyt zbitego tekstu), że tutaj aż zaskoczyło mnie, że nie ma żadnego potknięcia ani zbędnych odgłosów. Ogromny szacunek do lektora za pięknie przygotowaną wersję.

Chociaż jest to dopiero pierwszy tom serii o Steinie i Barbariču, to wiem, że tutaj kończy się moja przygoda. Jeśli ktoś lubi takie średniowieczne klimaty z wątkiem kryminalnym, a także nie przeszkadzają mu opisy tortur (które pewnym stopniu zaspokajają sadystyczną część Steina), to na pewno ucieszy się z kontynuacji. Na Słowacji wyszło tych tomów aż dziewięć, więc jest na co czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz